Spacerowałem spokojnie po łące. Nagle zobaczyłem suczkę, była piękna.
- Przepraszam, czy jest tu jakaś sfora?
- Tak, tylko kto mówi?
Od razu zauważyłem, że suczka była niewidoma. Jak dla niej dobrze, była taka piękna, że gdyby się zobaczyła, to by padła i nie wstała.
Nagle zza krzaków wyłoniła się druga suczka.
- Hej Ros, nic ci nie jest? Kto to?
- Jestem Verde, czy możesz zaprowadzić mnie do alfy sfory?
- Ja jestem alfą, miło mi. Verde, zapraszam do naszych skromnych progów.
Pobiegłem z niewidomą suczką za krzaki, szepcząc: "Szkoda, że siebie nie widzisz, jesteś piękna".
- Coś mówiłeś?
- Nie, nie nic.
Od razu pobiegłem do Ominakashi, by jej opowiedzieć o tym wydarzeniu. Znalazłem ją nad rzeką. Polowała na rybę, ale od razu gdy mnie zobaczyła to pobiegła w moją stronę się witać.
- Witaj, Omi.
- Cześć Verde, jak leci?
- Cześć Verde, jak leci?
I opowiedziałem jej o wszystkim. O niewidomej, o sforze, i o tym, jak jej szukałem.
Na co ona odparła:
- Ty, Verde, się zakochałeś? Błagam, ty za grosz nie masz o tym pojęcia.
- No ale co mam robić?
- Powiedz jej miłe słowa, czy coś.
- Okej.
Pobiegłem do niewidomej.
Ros?
Prosimy o sprawdzanie opowiadań i liczenie słów, odciążmy administrację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz