12 lutego 2018

Shelby!

MOTTO: "Kiedyś umrę na atak wspomnień" - dosyć dziwne to, ale faktycznie sądzi, że kiedyś tak się stanie. Jej drugim życiowym mottem ( bez którego się nie rozstaje ) jest ten cytaty: "Tylko w ciemności możesz zobaczyć gwiazdy "
IMIĘ: Shelby - to jej pełne imię, często zdrabnia je do Shel, Shelly. Gdy padają wyzwiska, możesz ją rozpoznać jako Szelma.
WIEK: 4 lata - pełne, ni mniej ni więcej jak cztery
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Myślała aby zostać nauczycielem polowania, w końcu jednak wybór padł na leśnika.
RANGA: Członek sfory
OSIEDLE: Vie
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Hotel
CHARAKTER: Shelby to raczej tajemnicza, cicha i spokojna dusza. W środku skrywa parę tajemnic. Jej pysk nie wyraża zbyt wiele, zawsze wydaje się być zadowolona, choć w rzeczywistości jest nieco przygnębiona życiem. Teraz spowija ją smutek, i raczej rzadko zobaczysz ją uśmiechniętą... Czasami płacze w samotności, gdzieś daleko - najlepiej w lesie. Jeszcze jakiś czas temu zachwywała się w nieco inny sposób. Teraz stara się być stanowcza, ale nie raz widzisz jak próbuje na siłę uzyskać poważną minę, a potem leży w liściach i śmieje się ze wszystkimi wkoło. Ma dystans do siebie. Lubi zapomnieć czasami o całym bożym świecie, buja wtedy sobie w obłokach, ale jeśli sytuacja wymaga skupienia zachowuje je w stu- jeden procentach. Takie niuanse sprawiają, że jest brana za miłą, zabawną czy pieszczotliwą sunię. Jednak strzeż się w środku kryje się świetna dowódczyni, czy w razie potrzeby morderczyni. Chociaż marzy jej się aby ktoś przytulił ją w końcu i otoczył opieką... Jest naogół cierpliwa, bardzo wyrozumiała, ale nie myśl, że tak szybko wybaczy Ci zdradę, czy jakiś przestępek. Pamięta wiele rzeczy, i czasami potrafi przypomnieć, po parunastu miesiącach jak to ... No nie ważne. Także uważaj przy niej, a tymbardziej jeśli jesteś łamagą, ale o tym da Ci raczej znać w miarę dyskretnie. Mimo to zawsze możesz jej zaufać, a ona i tak dotrzyma Twojej tajemnicy, nawet gdyby miała wejść przez to w ogień. Jest wrażliwa na krzywdę dziejącą się wokół niej, i jeżeli zdarzy się jakaś sytuacja - od razu zareaguje. 
W każdym widzi dobro, co rzadko się zdarza wśród psów.
APARYCJA:
- rasa: ta suka ma wygląd huski'ego, nie jest jednak czystej krwi
- wygląd ogólny: Shelby jest dobrze zbudowana, ma smukłą sywetkę, silne łapy i wiecznie spuszczony w dół ogon. Niebieskie oczy wybijają się na tle białej sierści, uszy są stojące a nosek czarny. Co tu dużo mówić? 
- sprawność: ta suka jest bardzo dobra w polowaniach, podchodach i tego typu rzeczach, jednak mimo wszystko bardzo szanuje naturę. Cechuje ją także niezwykła wytrzymałość, którą mogą pozazdrościć jej inni. Pływanie też nienajgorzej jej idzie, ale jedynym problem jest to, że ma słaby węch, co wynagradza jej wzrok. Taka po prostu się już urodziła...
- waga i wzrost: 58 cm i 26 kilogramów, tak jak już było wspomniane nie jest czystym huskym, dlatego jest nieco wyższa od przeciętnych suczek tej rasy
- głos: GLADES
HISTORIA: Szelby to dzielna suka, która ma już za sobą cztery pełne lata. Zacznijmy jednak od samego początku. Urodziła się pod zwalonym pniem, wtulona w ciało rodzicielki i rodzeństwa. Niewiele z tego okresu pamięta, a też nie ma co opowiadać - spędziła ten okres jak przeciętne szczenię urodzone w dziczy. Nie uwzględniając w to głodu, który zabrał ze sobą w czeluści większość szczeniąt - pozostawiając dwójkę. Wkrótce dostali swoje imiona - Shelby i Kaspian. Było to wspaniałe rodzeństwo, cieszyli się sobą, że mają siebie, bo matki jakby nie było... Zaspokajała tylko jedną jedyną ich potrzebę, bez reszty musieli sobie poradzić. Bez miłości, opieki czy rady... 
Nie wiele czasu minęło kiedy w ich skromną okolicę sprowadziły się samce. Tak - samce. Niektóre basiory były naprawdę spore, w dodatku agresywne. Matka niepotrafiła sobie z nimi poradzić, dlatego przystawała na każde ich zachcianki. Młode psy musiały bardzo uważać, żeby nie narazić się przybyszom. Inaczej spotkałaby ich stroga kara - za samo bycie. I tak się stało. Małych nietrudno było przuważyć w ściółce ze względu na ich jasny kolor sierści. Bawili się wtedy niepomni niebezpieczeństwa, i właśnie wtedy z nikąd pojawił się pies. Dopadł Ramzesa, chwycił go za kark i umocnił uścisk. Zęby zatopiły się w wątłym ciałku samczyka a z paszczy popłynęła niewinna krew. Nawet nie zdołał pisnąć. Wszystko stało się w mgnieniu oka. Matka stała u wejścia jamy i tylko przyglądała się rzezi. Przerażona Shelby pisnęła, i rzuciła się do ucieczki. Zwierz zwrócił się w jej stronę i zawarczał władczo. Mała psinka z pewnością by przegrała to starcie gdyby nie to, że blisko niej znajdowały się gęste ciernie, w których dane było jej się ukryć. Ostre kolce zniechęciły psa i ten zostawił ją w spokoju. Chciała krzyczeć, chciała płakać, ale nie mogła wydusić z siebie nic a nic. Chciała mu wtedy powiedzieć jak bardzo go kocha, że jest mu wdzięczna za wszystko. Ale było już za późno. Za późno na słowa i na czyny, bo jego migdałowe oczka zaszły mgłą, a po zwiędłym pyszczku spłynęła szkarłatna krew. Ta zdobiła liście na ścieżce doputy nie zaczął padać deszcz.
To był dla niej zbyt duży cios, chociaż dobrze wiedziała, że coś takiego mogłoby się wtedy stać. Nie potrafiła wybaczyć matce, morderca uciekł. Dokładnie zapamiętała jego rysy, i jeżeli kiedyś go odnajdzie - rzuci się na niego bez wahania. Będzie wtedy walczyć, do samego końca. Wkrótce opuściła to miejsce, zanim jednak to zrobiła nauczyła się polować. Była zdolnym samoukiem i wystarczyło jej, że kilka razy podpatrzyła dzikie stado wilków w ich fachu. Odeszła, i długo chodziła sama, przez pustkowia, lasy, pola... Sunęła niczym duch - niepostrzeżenie przemieszczała się z miejsca na miejsce, do momentu gdy poznała Paul'a. Był dla niej wszystkim - nauczycielem, obrońcą, miłością, wsparciem, kochankiem - wszystkim czego do tej pory jej brakowało. Byli piękną parą, on nauczył ją kochać a ona nauczyła go być cierpliwym. Nie była już sama, i zmieniła się w inną osobę. Marzyła aby taki stan rzeczy pozostał jak najdłużej.
Której zimowej nocy spali razem w obskurnej jaskini - blisko strumienia - wtuleni w siebie. Gwiazdy tej nocy świeciły jasno, a oddech zamarzał w powietrzu. W pobliżu znajdował się sosnowy las. W pewnym momencie suka obudziła się słysząc głośny huk. Otworzyła gwałtownie oczy, i spostrzegła, że obok niej nie ma psa. Może poszedł się napić? Zmartwiona wyszła by sprawdzić gdzie jest. Ślady na śniegu były świeże, lecz nie prowadziły nad rzekę, ale w głąb lasu. Poszła za nimi, lekko truchtając po puchu śnieżnym. Drzewo za drzewem, śnieg nadal był biały, jak gdyby nigdy nic. Biały jak... Jak ona... Jak on... A co gdy śnieg staje się czerwony? I miesza się z białym. Wtedy jest zdziwienie, ale tylko na początku. Potem wstrząsa tobą i dociera, ogarnia Cię strach, ogarnia cię lęk i niepokój... A ukojenia nie ma. Jest tylko coraz gorzej. Świat wiruje, a Ty wciaż widzisz przed oczami tylko jeden obraz - martwe ciało, okryte szronem. Nie wierzysz. Mądre i szczere oczy wpatrzone gdzieś w dal, w księżyc za mgłą. I nie wiesz co masz robić. Jak się zachować? Chcesz płakać, nie chcesz go opuszczać, a szkarłatu tylko przybywa... Znowu... Powoli tylko on zaczyna przysłyniać Ci oczy... Budzisz się gdy spada na ciebie kora z drzewa, w które wleciał pocisk. Już nie ma ciszy... Jest huk: jeden, drugi, trzeci... i pulsowanie w głowie. Czwarty... Ból w tylnej nodze przeszywa Cię na wskroś, ale zapominasz o nim i biegniesz dalej. Byle jak najdalej... Nastaje ranek, który nie daje odpoczynku. Trafiasz w dziwne miejsce. Suka miała szczęście, bo dotarła do stada. Stada Kingdom of Dogs.
RODZINA: Matka - osłachła i oziębła Ness
Brat - Ramzes - znaczył dla niej tyle co wszystko
Partner - Paul, tak jego też zalicza do rodziny, szkoda tylko, że zginął podobnie jak Ramzes
PARTNER: Dopiero co go straciła, boi się, że następnego też straci... W tej chwili potrzebuje jedynie wsparcia
POTOMSTWO: brak
EKWIPUNEK: nic
ZŁOTO: 10
PD: 0
TOWARZYSZ: z pewnością kiedyś sobie takiego sprawi, ale narazie jest sama
WŁAŚCICIEL: H: Patrzaj: D:Rogacz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz