4 marca 2018

Od Kimble'a cd. Husniye

- Nie, nie. To nic takiego. Ty nie próbuj nawet ruszać się z łóżka. - powiedziałem pospiesznie podnosząc aerozol. Starałem się udawać, że wszystko ze mną w porządku, że to tylko drobne przeziębienie, ale udawanie tego czując się tak, jakbym miał zaraz umrzeć, nie było dobrym pomysłem. Gdy tylko nie patrzyła, miałem ochotę rzucić się na ziemię i czekać aż mnie coś dobije i to szybko. Z drugiej strony nie mogłem pokazać, że ja- dumny samiec i do tego lekarz nie umiem sobie poradzić z taką drobnostką. Kiedy wreszcie, po długich godzinach Husi zasnęła, miałem czas, żeby się poużalać nad swoją nędzną egzystencją.

***Jakieś 4 godziny później***

-Husi! Wstawaj śpiochu, masz gości. - powiedziałem lekko szturchając suczke, która starała się zrozumieć o co tym razem chodzi. Gdy zauważyła Ate i Suzaan, od razu się rozpromieniła. Zostawiłem suczki same, a sam udałem się w kierunku kuchni, żeby wziąć coś mocniejszego. Słyszałem ich śmiechy, podczas mojego popijania wszelkich trunków, które były w moim skromnym, ale jednak nieźle zaopatrzonym domku. Z każdą chwilą byłem coraz bardziej ciekawy o czym tak rozmawiają. W końcu zebrałem się w sobie I, nieco chwiejnym krokiem, poszedłem wstawiony do Husi i jej towarzyszek.
- O! Kimble! Prawda czy wyzwanie?
- Ja...Nie gram w takie głupie gry. - odpowiedziałem szukając czegokolwiek do wypicia
- No dalej! Zrób to dla nas. - starała namówić mnie Husi
- Och...niech wam będzie.
- Więc, prawda czy wyzwanie?
- Prawda.
- Co sądzisz o...Husniye? - zapytała Ate
Przez chwilę zastanawiałem się nad pytaniem, bo jednak będąc mocno wstawionym, średnio zdaje sobie sprawę z tego co robię i mówię.
- Jest piękna. Chciałbym ją przelecieć.
Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę co się stało. Zapadła cisza, a Husi jedynie spojrzała na mnie i wyszła.
Kimble, znowu to spieprzyłeś.

<Husi?>
Husimble

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz